Wprowadziłem sie tu
3 Września rok 2005
do życia po kolejnej przeprowadzce straciłem chęć
wszystko od nowa,
bo nie znałem Sulechowa
i tej ulicy
na której często goszczą komornicy
wokoło same patologiczne rodziny
sami idioci i skur******
jednak jest tu spko typów grupa
która dzień w dzień chodzi zalana w trupa
zaczełem przebywać właśnie z nimi
tymi zalanymi
wiem ze powoli staje sie jak oni
szybko do przodu gne czy ktoś mnie dogoni
by zatrzymać błędy me...
czasem zastanawiam sie
czy potym co tu robie
jeszcze w życiu rodziców licze sie
odpowiedzcie mi na to pytanie
bo to wszysto przez was dranie
rodzice stracili do mnie zaufanie
Wiele osób stwierdziło że sie zminiłem
od kąd tu sie wprowadzilem
że kiedyś inny byłem
jednak ja sie tym nie przejmowałem
bo ja na to srałem
w dupie to miałem
a teraz żałuje
ale co mi po żalu ,
bo zaufania już nie odbuduje
teraz mnie to irytuje
aż z bulu serce kuje
tu zaczeły sie moje pierwsze problemy z alkoholem
w domu w szkole
nawet na Policji
wszystko skończyło sie w sądzie
bo zabardzo błądze
wpadłem w niezłem bagno
z którego nie moge wyjść
powoli zmieniam towarzystwo
ale to nie jest to wszytko
co mnie uratuje
czego mi brak
tego nie wiem nie jestem pewien
ciężko jest walczyć o przetrwanie
kiedy w Ciebie nikt nie wierzy
kiedy każdy na ulicy Cie mierzy
mówie wam z wieszku wszystko ładnie pięknie
ale pożyj w moim świecie tydzień
to wymiękniesz z bulu serca pękniesz
myślisz ze mi jest z tym dobrze
nieraz wolał bym z góry
obserwować własny pogrzeb!
Wiec przestrzegam wszytkich
nie tylko tych mi bliskich
wiec teraz słuchajcie i po tych słowach sie do mnie nie zrażajcie :
AK to nie ulica
dla dzieciaka,
tu żadne dziecko nie ma przyszłości
tu mu tylko żłość i nienawiść w sercu zagości
wiec rodzice pamiętajcie
za nim sie tu wprowadzicie
że na tej ulicy dzieciaka szybko stracicie
i z problemami sobie nie poradzicie
bo tu jest prawdziwe kurewskie życie...